Na moim poddaszu

Na moim poddaszu

niedziela, 4 listopada 2012

67. Metryczka dla mojej Mai a przy okazji i jej pokój

Dziś zaprezentuję Wam już w sumie po raz drugi haft z Pszczółką Mają w roli głównej. Tym razem wykonałam metryczkę dla swojej córeczki i kilka godzin temu zawisła w jej pokoju. Maja co rusz podchodzi do niej i mówi: "Dzi Mama" - co w jej języku znaczy "dziękuję mamo" :) Serce rośnie :) Ale choć finał jest w blasku chwały to samo wyszywanie tego obrazka szło mi jak po grudzie. Pierwszy haft na wymianke z Butterfly był gotowy już po półtora miesiąca, a ten wyszywałam ponad pół roku. Podejrzewam, że było to spowodowane tym, że dwa razy pod rząd robiłam ten sam wzór i przy drugim najwyraźniej zabrakło mi tego elementu niespodzianki, jaki odczuwam, kiedy wyszywam coś po raz pierwszy i kiedy powoli wyłania się obraz. Zazwyczaj jestem tak ciekawa efektu, że nie mogę się oderwać od wyszywania i samoistnie szybciej przybywa mi krzyżyków. Ale koniec narzekania oto tytułowa metryczka:



Przy okazji prezentacji nowego haftu na ścianie w pokoju Mai, postanowiłam dodatkowo pokazać kilka migawek z jej pokoju, w jego obecnym multikolorowym wydaniu. Planuję, że jak Maja będzie przechodzić z przedszkolnego w wiek szkolny przerobimy go na bardziej stonowany, planuję klasycznie i może trochę nudnie biel, róż, beż, brąz i może odrobinę bladego cytrynowego. Jednym słowem taką księżniczkową paletę barw :)


Okna zdobią firaneczki, które kiedyś Mai uszyłam. Łóżeczko niezbyt stylowe, ale najlepsze i najpraktyczniejsze na świecie i nie zamieniłabym go na żadne super drewniane. Bardzo polecam takie rozwiązanie przyszłym rodzicom. Łóżeczko ma regulowane dno, w zestawie jest pałąk z zabawkami i przewijak. Ale najpraktyczniejsze jest teraz kiedy zaczął się okres skakania po łóżku i rzucania się na poduchy, Maja ani razu nie uderzyła się w głowę bo nie ma o co.


Pod oknem połaciowym dumnie prezentuje się prezent od Butterfly.





Cat-arzyno: Spróbuj koniecznie powyplatać coś z papierowej wikliny, nie jest to wbrew pozorom takie trudne, wymaga jedynie wprawy.
Annette: Dzięki Anetko za kibicowanie. Może spróbuj poskręcać rurki z białych kartek np z papieru śniadaniowego a potem o pomalowanie kogoś poproś, albo wcale nie maluj - rurki fajnie się łączy ze sobą, więc poszczególne nie muszą być takie długie. Trzymam kciuki.
Anno: Dzięki - pocieszyłaś mnie z tym malowaniem :)

5 komentarzy:

  1. Metryczka przepiękna!!! tak jak i pokoik :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocza ta metryczka. Nie sposób się nie uśmiechnąć gdy się na nią patrzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajniutka metryczka. Dla mnie haftowanie to istne czary - mary :)). Podziwiam i gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Madline! Otrzymujesz ode mnie wyróżnienie, odbierz proszę :-)
    http://euphoriahandmade.blogspot.com/2012/11/otrzymaam-wyroznienie-i-jestem-w-szoku.html

    OdpowiedzUsuń