Na moim poddaszu

Na moim poddaszu

czwartek, 30 maja 2013

83. All Our Yesterdays - Design for August

O tym że uwielbiam coastal style w wystroju wnętrz i wszelkie marynistyczne ozdoby pisałam na blogu nie raz. Wg mnie idealnie w tę stylistykę wpisują się wzory z serii ALL OUR YESTERDAYS. Uwielbiam je i zawsze chciałam coś z nich wyhaftować. Niespodziewanie nadarzyła się świetna okazja, bo od dłuższego czasu chciałam podarować mojej chrzestnej jakiś wyjątkowy prezent tak bez okazji. Wybór padł na obrazek z serii AOY, bo idealnie wpisuje się w jej klimaty.
Wybrałam wzór zaprojektowany przez DMC na miesiąc sierpień, przedstawiający trójkę maluchów chlapiących się w wodzie. Haft jest niezwykle plastyczny, wzór fantastycznie opracowany, efekt końcowy po prostu mnie zachwyca. Teraz musi spodobać się również mojej cioci.
Na pewno kiedyś go powtórzę, ale wtedy zostanie już ze mną.


Do powyższej aranżacji użyłam przedmiotów z mojej łazienki, w której bez względu na porę roku panuje iście wakacyjny nastrój.
A poniżej kilka zbliżeń na sam haft. Haftowałam na białej kanwie (choć trochę tego na zdjęciach nie widać, bo były robione w pochmurny dzień) i użyłam muliny Ariadna.



Dziękuję za wszystkie komentarze, które do mnie spływają, czytam wszystkie i te pod aktualnymi postami i te pod postami wstecz.

Slonka: Cieszę, że podoba Ci się pudełeczko, masz rację ludzie z upośledzeniem umysłowym są wyjątkowo wrażliwi.
Joanno: Masz rację :) Dobrze się razem komponują.
Nela-Guga: Czekam na efekt końcowy.
Lidko z Nitką: Musiałabyś zobaczyć moją minę, kiedy zobaczyłam go w second handzie :) Sama byłam w szoku, że tego nikt nie kupił przede mną.
Zwyczajna mamo, Annette, Aniu z Radziejowego Zacisza: Dziękuję dziewczyny za miłe słowa :)
Edyto: Uwielbiam jak mi się trafiają takie okazje :)

czwartek, 16 maja 2013

82. Najnowsze nabytki

Dziś będzie o tym co kobiety kochają najbardziej czyli o zakupach. Ale zakupach całkowicie nieplanowanych, ale równie przyjemnych..
Ostatni dzień długiego majowego weekendu spędziliśmy w Filharmonii Szczecińskiej na koncercie, który był częścią projektu "Genius - Lutos". Koncert zagrała orkiestra perkusyjna "Gamelan", której członkowie są osobami z upośledzeniem umysłowym. To nie pierwszy koncert tego zespołu na którym byliśmy, ale ten był wyjątkowy z kilku powodów - po pierwsze razem z zespołem zagrali muzycy filharmonii, po drugie w związku z rokiem Lutosławskiego do ich standardowego repertuaru dołączono utwory tego kompozytora a po trzecie tego dnia obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Godności, więc muzyka grana przez osoby marginalizowane przez społeczeństwo z powodu swojej ułomności - miała dodatkowy wymiar.
Oprócz koncertu Koło zrzeszające osoby z upośledzeniem zorganizowało kiermasz rzeczy wykonanych własnoręcznie przez swoich członków. Ochoczo ruszyłam w stronę stołów wystawienniczych i kupiłam pięknie wykonane, metodą decoupage, pudełeczko na drobiazgi - jest w idealnym kolorze beżu i ma piękny retro obrazek na wieczku - nie mogłam się oprzeć. 



A drugą rzeczą którą niedawno kupiłam jest bluszcz - nabyłam go bo bluszcz ma fantastyczne właściwości i warto mieć go w mieszkaniu, potrafi w ciągu 18 godzin zneutralizować w powietrzu zarodniki grzybów. Nie żebym miała zagrzybiony dom, ale mieć takiego pomocnika nigdy nie zaszkodzi :) Jak go kupowałam był bardzo malutki i nie wiem kiedy tak urósł, ale podobno można go przycinać, a ja mam w planach go kształtować.



Chago: Miałam szczęście, nie mogę uwierzyć, że wiele osób przeszło koło tego kawałka materiału obojętnie.
Dom Rozalii: Dziękuję. Zostań jak najdłużej - będzie mi bardzo miło.
Annette: Dziękuję Anetko. Ja uwielbiam swoją maszynę i chciałabym szyć na niej zdecydowanie częściej, ale  na pewno jeszcze muszę dużo się nauczyć. Lalę szyła w większości ręcznie - nie potrafiłam takiej małej formy ułożyć pod maszynową igłą. 
Moka: Dziękuję - oby wszystko czego mi pożyczyłaś sprawdziło się :) Szczególnie dotyczące wolnego czasu :) A nożyczki z ząbkami polecam z całego serca - warto je mieć.
Słonka: Dziękuję. Rzeczywiscie warto czasem pobuszować w second handach.
Petronelka: Masz rację - szyło się takie na ZPT :) Oczy miały z guzików, a włosy z włóczek - ale to były czasy a teraz to tylko zalew plastiku.

środa, 1 maja 2013

81. Wyprawka dla lalki

Dawno temu kupiłam w second handzie kupon materiału z nadrukowaną lalą oraz wyprawką dla niej. Ten projekt do samodzielnego uszycia został wydany przez Women's Weekly w 81'. Zaraz po zakupie uszyłam lalę, a teraz udało mi się w końcu uszyć garderobę. Moja córeczka ma 3 lata i na razie nie jest jeszcze na etapie przebierania lalek i bawienia się w dom, aktualnie królują klocki i puzzle, ale myślę, że za jakieś 2-3 lata lala będzie jak znalazł.

Lala ma niebieski dwuczęściowy komplecik :) Można się pokusić i zrobić jej włosy z włóczki.

Ma też sukienkę z plisami, misia i elegancką torebkę.

A tak dla przypomnienia lala i ubranka wyglądały jako kupon materiału.


Oprócz lali pragnę na łamach mojego bloga podziękować Anetce z bloga "Kolory mojej duszy" za obdarowanie mnie piękną kartką oraz serduszkiem zawieszką, która od razu została uprowadzona przez moją Maję. Jak ją zobaczyła - powiedziała swoje pełne zachwytu - "O jeju ale ładne" :)


Pokażę Wam też mój najnowszy nabytek - już w użyciu bardzo przydatne nożyczki tnące materiał w ząbki, co sprawia, że nic się nie pruje.


Ostatnio przybyło mi obowiązków zawodowych i często gęsto jestem po pracy tak wypruta, że nic mi się nie chcę, ale staram się iść do przodu. Aktualnie haftuję mały obrazek na prezent, który jest już powoli na wykończeniu oraz trochę odnawiam starocie, zmalowałam dwie nowe rzeczy - mam nadzieję, że wkrótce je zaprezentuję.

Miłego długiego weekendu życzę.