Na moim poddaszu

Na moim poddaszu

sobota, 28 września 2013

88. Ku chwale ojczyzny :)

Kiedy w czerwcu na pierwszym zebraniu w przedszkolu Pani Dyrektor powiedziała, że oczekuje od rodziców zaangażowania w życie przedszkola to pomyślałam sobie, "O Boże  - nie dość że nie mam na nic czasu - to jeszcze przyjdzie mi się udzielać społecznie". Stanęła mi przed oczami scena z serialu Alternatywy 4 - kiedy to Anioł organizował czyny społeczne i wtedy zaparłam się w sobie i przyrzekłam, że nigdy przenigdy do niczego się nie zgłoszę i nie dam się w nic wrobić :) No, ale jak to mówią zapierała się żaba błota. Kiedy przyszło co do czego to zgłosiłam się pierwsza :) Pani spytała czy ktoś z rodziców jest szyjący - nikt się nie zgłosił więc podniosłam rękę, że ja co prawda amatorka jestem, ale chętnie coś uszyję :)
Okazało się, że w grupie mojej córci brakuje organizera na szczotki i grzebienie do włosów.
Dostałam wytyczne co do wymiarów oraz ilości kieszonek, a reszta miała być już wedle mojej inwencji twórczej. I tym sposobem poprzedni weekend upłynął mi na szyciu. Nie mogłam się oprzeć i dodatkowo wyszyłam znaczek informujący do kogo należy organizer, na którym nie zabrakło też małej biedroneczki - symbolu grupy.
(Przepraszam za jakość zdjęć - były robione wieczorem)




Organizer uszyłam z bawełny w biało niebieską pepitkę. Ma 18 kieszonek. Wymiary 30x80 cm. Niestety z lewej strony trochę mi się zwichrował i jest przez to leciutko krzywy, ale i tak jestem z siebie ogromnie dumna, bo poradziłam sobie z najtrudniejszy, ale też bardzo chyba najciekawszym etapem, czyli etapem projektowania oraz układania kolejności szycia poszczególnych elementów.

W następnych postach będzie nadal o szyciu z lekką nutką haftu krzyżykowego. Zapraszam.

Magicznyhaft.pl: Strasznie mi miło, że poświęciłaś swój czas by zapoznać się z moim blogiem i tym co robię, dziękuję za miłe słowa i zapraszam ponownie :)
Annette: Dzięki :) Maja na początku nie chciała tych pojemników, chciała swoje stare ze słoniem i napisami :) hahah ale potem się przekonała do nich i teraz co jakiś czas mi serdecznie dziękuję :) Ja już też żadnego pudełka nie wyrzucę :)
Kopalniapomysłów: Dziękuję za słowa uznania :) Mam nadzieję, że będzie kiedyś tak jak mówisz i przyjdzie czas kiedy będę dziergać razem z córeczką, czy też wyżywać się w innych technikach, na razie najlepiej wychodzi nam wspólne kolorowanie :)
Joanno: Cieszę się że Ci się podobają :)