Na moim poddaszu

Na moim poddaszu

niedziela, 3 kwietnia 2011

2. Firanka "Drzewo Życia"

Na początek prezentowana już na "Różowym Kłębuszku" firanka "Drzewo Życia"
Została zrobiona specjalnie do mieszkania, które wynajmowaliśmy przez ostatnie 2 lata. Wisiała sobie dumnie na oknie w kuchni, idealnie dopasowana do jego wymiarów. A teraz biedaczka leży złożona w szafie, zapomniana zupełnie, a to dlatego, że w naszym nowym lokum nie ma okna, które by się dla niej nadawało. W związku z owym brakiem miałam nawet taką koncepcję, by oprawić ją w ramę i powiesić na jednej ze ścian, ale i ściany odpowiedniej brak. By nie poszła więc w zupełne zapomnienie postanowiłam zamieścić jej zdjęcia tutaj, trochę kiepskie bo rozpięłam ją na oknie połaciowym o wiele mniejszym niż firanka i nie widać jej w całej okazałości. Może kiedyś w przyszłości będziemy mieć dom, w którym znów zawiśnie, wtedy podmienię zdjęcia, na razie trzeba się zadowolić tym co jest :)



MATERIAŁY:
WŁÓCZKA:    KORDONEK ARIADNA  (100g/525m)
                         KOLOR - Ecru   100% bawełna 
SZYDEŁKO:    1,50 mm


Firankę robiłam ponad 2 lata, a dlaczego tak długo? Bo robiłam jeden rządek, przerwa na miesiąc na inną robótkę i tak przez cały czas, firanka po prostu nie powstawała w jednym ciągu produkcyjnym, ale to w moim przypadku normalne.
Technika użyta w tym przypadku to bardzo wdzięczne sploty siatkowe, którymi można wyczarować dosłownie wszystko, wzór drzewa jest zaciągnięty z bardzo starej Burdy. Nie trzymałam się ściśle wzoru, zmieniłam miedzy innymi pień, ponieważ w oryginale ten fragment mi się akurat nie podobał.


Jest to moja pierwsza tego typu praca i muszę napisać jedną rzecz, która mi się nasunęła podczas jej tworzenia, a raczej podczas blokowania na podłodze. Okazało się wtedy, że "kratki pełne" są "pustym" w ogóle nie równe a co za tym idzie firanka nie układa się za dobrze. Zastanawiałam się długo, gdzie popełniłam błąd, były momenty, że nawet chciałam pruć na szczęście odwidziło mi się :) i doszłam do wniosku, że trudno ta będzie trochę niekształtna, ważne żeby kolejne były już równiutkie. Po wnikliwej analizie i kilkunastu próbach na sucho odkryłam, że wystarczy kratki pełne robić mniejszym szydełkiem, a puste większym i wtedy nie ma miedzy nimi różnic. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz