Z ABAŻUREM znając moje tempo będzie tak jak z jednym serialem o modzie, pieszczotliwie nazywanym przez mego męża "Krawcy" :) będzie się ciągnął latami :) Krótko mówiąc będzie dużo odsłon, więc się nie rozpisuję tylko melduję, że w sprawie ABAŻURA uporałam się z najgorszą dla mnie częścią programu czyli malowaniem i ABAŻUR na dzień dzisiejszy wygląda tak:
Czyli teraz już z górki ;)
OdpowiedzUsuńHihi Krawcy fajnie nazwal ten serial.
OdpowiedzUsuńTak malowanie takich cienkich precikow to sporo pracy, ja pewnie pistoletem bym go malnela:)
Pozdrowionka sle
Ale jak Ty pięknie, dokładnie pomalowałaś ten abażur, czekam na finał :)
OdpowiedzUsuń